Aktor-weteran, Elliot Gould, ponownie pojawia się w roli Reubena Tishkoffa, którego ciężkie załamanie nerwowe, wywołane zdradą Willy’ego Banka, stało się impulsem do ponownego spotkania Jedenastki Oceana. We wcześniejszych filmach z tej serii to właśnie na pomoc Reubena zawsze mogli liczyć członkowie ekipy. Po raz pierwszy spotykamy go w filmie Ocean's Eleven: Ryzykowna gra, gdzie sfinansował niecną kradzież, która kosztowała Terry'ego Benedicta 160 milionów dolarów. W produkcji Ocean’s Twelve: Dogrywka, kiedy ktoś wydał członków gangu Benedictowi, to właśnie Reuben podał im pomocną dłoń, zapewniając fundusze na ich europejską wyprawę. Teraz nadeszła ich kolej, żeby przyjść z pomocą Reubenowi i sprawić, że odzyska chęć do życia.
Gould mówi: „Reuben zawsze był oparciem dla całej ekipy, ale był też w pewnym sensie niechętny nowym, młodym graczom rozdającym karty w tym biznesie. Za wszelką cenę chciał wrócić do gry i chociaż Danny bardzo zdecydowanie ostrzegał go przed wchodzeniem w interesy z Willym Bankiem, Reuben nie poszedł za jego radą. Reuben ma w sobie coś z dżentelmena – wydawało mu się, że może zaufać Willy’emu tylko dlatego, że obaj uścisnęli kiedyś dłoń Frankowi Sinatrze. Wierzy, iż ludzie, którzy żyją już na tym świecie na tyle długo, że mogli uścisnąć dłoń tego artysty, przestrzegają pewnego kodeksu honorowego. Nie był więc przygotowany na to, że Willy może okazać się na tyle bezwzględny i pozbawiony wszelkich skrupułów.